środa, 15 sierpnia 2012

Rozdział VI

Budząc się następnego ranka spojrzała na telefon. Miała jednego nieodczytanego sms'a od Matiego.
Na jej twarzy pojawił się uśmiech.  " Wstawaj śpiochu, szkoda dnia! ;* Wpadnę po Ciebie koło 13:30 <3"
Spojrzała na zegarek. Była 12:54. Wyskoczyła z łóżka podekscytowana i pobiegła do łazienki.
Miała tak mało czasu, a chciała wyglądać pięknie. O 13:27 była gotowa, jednak nie do końca była zadowolona ze swojego dzieła. "Trudno. Jeśli naprawdę coś do mnie czuje, to zawsze będę dla niego piękna" - pomyślała. I nie myliła się. Zeszła na dół, Mati już na nią czekał. Przywitał się z nią muskając wargami jej policzek.
-Jesteś piękna - wyszeptał jej do ucha unosząc przy tym lekko kąciki ust.
Kim też się uśmiechnęła. Poczuła lekkie ukłucie w brzuchu. Uwielbiała, kiedy ktoś jej prawił komplementy, szczególnie chłopak, na którym jej zależy.
-Chodźmy już - powiedziała z tajemniczym błyskiem w oku.
-Jak sobie życzysz, prowadź - odpowiedział ukazując rząd prościutkich białych zębów.
Kim zaprowadziła go do parku. W jej tajemnicze miejsce, o którym nie wiedziało wiele osób. Była to stara ławka dookoła obrośnięta krzewami tak, że nie było jej widać. Uwielbiała to miejsce ze względu na to, że nigdy nie musiała kryć tam łez. Była tam po prostu sobą, nie udawała kogoś innego.
-Wiesz, to tutaj przychodzę kiedy jest mi bardzo źle.. - wyszeptała prawie ze łzami w oczach.
Nagle powróciły wszystkie wspomnienia, wszystkie złe chwile , które przeżyła.
-Teraz ze mną też jest ci źle ? - zapytał niepewnie.
-Nie! Oczywiście, że nie głuptasie - uśmiechnęła się. - Właśnie o to chodzi, że jestem cholernie szczęśliwa i chcę wypełnić to miejsce tym szczęściem.
Kim podeszła do niego bardzo blisko, uniosła lekko głowę by móc mu spojrzeć w oczy. Był od niej wyższy o głowę. Mati położył swoją dłoń na jej policzku. Poczuła jego piękny zapach i przymknęła z rozkoszy oczy.
Pochylił się i musnął delikatnie jej wargi. Kim odwzajemniła pocałunek, czuła, że Mati będzie idealnym chłopakiem. Kiedy skończyli się całować, obdarowali się magicznymi uśmiechami i usiedli w milczeniu na ławce. Oparła się o jego ramię i zaczęła się zastanawiać czy dać mu szansę..



cdn.

-------------------------------------------------


Czyta to ktoś w ogóle?? :) 
Nie wiem czy pisać dalej.  

środa, 9 listopada 2011

Rozdział V

Kim widząc strach w oczach Matiego trochę się zdenerwowała. Nie miała pojęcia o co może mu chodzić.
-Tak ?
-Bo widzisz.. Wiem , że się bardzo krótko znamy ... Ale podobasz mi się.. I to strasznie.
Dziewczyna zaniemówiła, kompletnie nie wiedziała co na to odpowiedzieć. Postanowiła wyciągnąć go na parkiet i zostawić tą sprawę na później. Wiedziała, że zachowuje się jak dziecko, że nie powinna uciekać od tego, bo i tak prędzej czy później będzie musiała z nim o tym porozmawiać. Ale miała taką swoją blokadę. Po prostu nie mogła nic z siebie wydusić. Mati jej się bardzo podobał , dlatego takie słowa z jego ust wywarły na niej ogromny szok.
-Chodź zatańczymy - powiedziała odkładając drinka i chwytając go za rękę.
-Nie odpowiesz mi ? - zaparł się .
-Idziesz czy nie ?
-No idę , idę.
Nie mając nic do gadania ruszył za nią na parkiet. Nie miał pojęcia co jest grane.. Nie wiedział czy powiedział coś nie tak , zadręczał się, że może nie podoba się Kim..
Po dłuższej chwili zaciągnęła go na zewnątrz klubu.
-Czemu wyszliśmy ? źle się czujesz? - zapytał zmartwiony.
-Nie, nie. Wszystko jest okej. Chciałam pogadać.
-O czym ?
-O tym co mi powiedziałeś w klubie.. - serce zabiło jej mocniej.
-No więc?  - dopytywał .
-No więc.. Mati.. podobasz mi się, ale czy nie uważasz , że jest trochę za wcześnie na związek?
-Owszem, znamy się bardzo krótko , ale ja czuje , że to miłość od pierwszego wejrzenia.
-Bredzisz. Nie wierze w to.
-Myślisz że robię sobie jakąś zwałę ?!
-Tak, właśnie tak.
-To się grubo mylisz Kim.. - powiedziawszy to odwrócił się na pięcie i poszedł przed siebie.
Wiedziała, że go zraniła.. Po jej policzku spływały łzy .. Ale nie mogła tak po prostu z nim być. Nie po takim czasie. Musiała go poznać , nie chciała przejechać się kolejny raz, nie chciała popełniać tego samego błędu. Zdawała sobie sprawę z tego że Mati może przez jakiś czas przestac się do niej odzywac.
Ruszyła powolnym krokiem w przeciwnym kierunku niż on.. Szła ciemnymi ulicami , łkając cicho.. Dotarła do jakiegoś parku, usiadła na ławce. I siedziała.. Po jakiejś godzinie poczuła wibracje. Spojrzała na telefon, była 21;21 sms od nieznanego numeru.
''Pozwoliłem sobie wziąć Twój numer od Mili, mam nadzieję , że się nie gniewasz. Mimo tego , że  dałaś mi kosza, wiedz , że ja nadal będę walczył . Dam Ci tyle czasu ile tylko będziesz chciała, ale na pewno się nie poddam. Wracaj do domu.. bo zmarzniesz :* Mati .''
Kim zrobiło się od razu cieplej na sercu. Świadomość , że Mateusz nie jest na nią obrażony i to , że da jej czas bardzo ją ucieszyła . Tak jak kazał , ruszyła z ławki i poszła do domu pisząc po drodze sms do Mili , że już wyszła. Po 20 minutach była w ciepłym domu, od razu ruszyła do góry , nalała sobie pełną wannę ciepłej wody . Wzięła kąpiel po czym wykończona zasnęła od razu...

poniedziałek, 7 listopada 2011

Rozdział IV

Dziewczyny ruszyły w stronę domu Kim. Mila promieniała z radości. Było widać, że jest z siebie dumna i, że w duchu dziękuje Kim za to, że namówiła ją, by dała szansę Patrykowi.
-I jak, spodobał Ci się Mati.?
-O ranyy... ! - Kim tylko tyle była w stanie z siebie wydusić.
-A , czyli wszystko jasne. - odpowiedziała Mila z jeszcze szerszym uśmiechem na twarzy.
Kim zaśmiała się. Doszły w milczeniu do domu. Weszły do środka i od razu powędrowały do góry.
-W co ja mam się ubrać?! - wykrzyknęła Kim wychodząc z garderoby i spoglądając na swoją przyjaciółkę.
-Zależy. Strój elegancki czy może bardziej seksowny ?
-Może bardziej seksowny.
-No to ubieraj dobrze dopasowaną krótką czarną kieckę z dekoltem i do tego buty na obcasie- powiedziała jednym tchem Mila.
-Myślisz, że to spodoba się Matiemu.?
-Myślę , że tak.
-No to ubieram.
Chwilę później wyszła do łazienki. Rozpuściła włosy , które opadały jej luźno na ramiona. ciemny makijaż i magiczne spojrzenie. Jedna brew lekko uniesiona ku górze i delikatny uśmiech. ' jest idealnie ' - pomyślała.
Błyszczyk na usta i będzie gotowa. Weszła do pokoju , zauważyła , że Mila wcale nie ruszyła się z kanapy.
-Ej niunia.. Ty się nie szykujesz ? - zapytała.
-Przecież mamy czas..
-Ile ? godzine?!
- No.
-To szybko !
Kim podniosła ją z łóżka i wepchnęła siłą do garderoby. Wybrała dla niej czerwoną sukienkę, w której wyglądała prześlicznie. Mila posłusznie ją założyła.
-No to teraz chodź do łazienki. Uczeszę Cię i ładnie umaluję.
Mila uśmiechnęła się na propozycje przyjaciółki. Uwielbiała kiedy Kim robiła ją na bóstwo. Wiedziała, że wtedy zawsze będzie ślicznie wyglądać. Kim rozpuściła jej włosy, zgarniając z prawej strony za ucho. Trochę różu na policzki , oczy w ciemnych cieniach. i pomadka.
-Śliczna jesteś- powiedziała Kim uśmiechając się dumnie.
-Kim ! Jak zawsze się postarałaś ! - krzyknęła spoglądając w lustro.
Nagle dziewczyny usłyszały jakiś hałas na dole.
-Pewnie mama wróciła.
-A jak nie pozwoli Ci iść na imprezę?
-Pozwoli.. Musi !
Po tej wymianie zdań zeszły na dół. Przywitały się z mamą Kim, po czym zapytały czy Kim może wyjść na imprezę. Nie robiła większych problemów, miała do swojej córki ogromne zaufanie. Od zawsze miały ze sobą dobry kontakt, były dla siebie przyjaciółkami.
-Tylko nie wróć zbyt późno !
-Dobrze mamo ..
Po tych słowach wyszły na ogródek i usiadły na huśtawkach. Do przyjścia chłopców zostało jakieś 30minut.
-Już nie mogę się doczekać - powiedziała Mila.
-Ja też.. Mam przeczucie , że coś się dzisiaj wydarzy.
-Między Tobą a Matim ?
-Nie, nie. Tak tylko sobie mówię.
W końcu na zegarku zabłysnęła 19:00 , a pod furtką stanęli chłopcy. Podekscytowane podeszły do nich. Patryk chwycił swoją ukochaną za rękę , a Kim z Matim szli w milczeniu obok siebie.
-To Buddha Bar ?
-Może być.
-No to lecimy.
Do końca drogi zakochana para szła przodem, a Kim z Matim z tyłu. Mieli okazję ze sobą porozmawiać. Opowiadali o swoich rodzinach, o zainteresowaniach... Aż w końcu stanęli przed drzwiami klubu.
-Siema - powiedzieli chłopcy do ochroniarza.
-Siema młodzi, co tu robicie?
-A przyszliśmy się zabawić.
-Właźcie - powiedział , po czym wpuścił ich do środka.
-Skąd go znacie.?- zapytała niepewnie Kim Matiego.
-Dobry znajomy mojego brata.
- Aaa.
Podeszli do baru, zamówili po drinku. Patryk wyrwał Milę na parkiet, a Ci nadal siedzieli przy barze.
Było widać, że Mati chcę z nią o czymś porozmawiać.
-Kim... - zaczął nerwowo.

czwartek, 3 listopada 2011

Rozdział III

Po równych piętnastu minutach chłopcy przyszli. Patryk, średniego wzrostu blondyn o zielonych oczach. Mateusz, wysoki brunet o oczach piwnych. Obydwoje byli ubrani w dresy i luźne bluzy. Na głowach mieli kaptury. Kim lubiła taki styl u chłopaków, był to jeden z jej ulubionych. W grę jedynie wchodziły jeszcze spodnie jeansowe z obniżonym krokiem i luźne koszulki. Kim na widok Matiego serce zabiło mocniej. Oddech miała przyspieszony. Od razu się jej spodobał. Mati na jej widok, podniósł jedną brew do góry, po czym uśmiechnął się do siebie. Kim również mu się spodobała.
-Jacy punktualni ... ! Co do sekundy ! - pochwaliła ich Mila i zaśmiała się cicho. Ona też zauważyła, że między Kim a Matim coś zaiskrzyło. Dobrze wiedziała, że coś się szykuje.Chłopcy podeszli i na przywitanie pocałowali je w policzek. Mati grzecznie przedstawił się Kim i obdarował ją tajemniczym uśmiechem.
-Mati. - wyciągnął dłoń w jej stronę.
-Kim jestem. - wybąkała i zarumieniła się odwzajemniając uścisk ręki.
-No to ten... Ja z Patrykiem się gdzieś przejdziemy i na spokojnie pogadamy .. - zarzuciła Mila, puszczając oczko do Kim, która właśnie teraz swym spojrzeniem mówiła : ' daj mu szansę '. Na to spojrzenie otrzymała odpowiedź w formie szczerego uśmiechu. Chwilę później zniknęła jej z pola widzenia.
-Co tam ? - zagadnął Mati, było widać, że się denerwuje.
- A wszystko w porządku. Leci powoli , wszystko się układa, poza sprawami sercowymi.
-Poszukujesz chłopaka?
-Można tak powiedzieć - odpowiedziała podnosząc kąciki ust ku górze.
-Czekasz na miłość od pierwszego wejrzenia .? - zapytał , powstrzymując się od śmiechu.
-Coś w tym stylu .. - zaśmiała się.
-Długo się znasz z Milą ? - szybka zmiana tematu zaskoczyła ją.
-Prawie rok. O rany ! ile ty pytań zadajesz..!
-Przepraszam , teraz Twoja kolej - uśmiechnął się.
-Chyba nie mam pytań.
-No to możemy pomilczeć - zaproponował.
-Okej...
Siedzieli tak dłuższą chwilę patrząc się w ziemie. Żadne z nich nie odezwało się, Kim zaczęła się krępować tą okropną ciszą. Na szczęście Patryk z Milą wrócili, ku jej zaskoczeniu trzymali się za ręce.. Kim zaczęła bić brawo, a Mati się dołączył. Oboje uśmiechali się na widok nowej pary.
-Gratuluję! - krzyknęła Kim i cmoknęła Milę w policzek . - No i szczęścia oczywiście.. !
-Dzięki .
-To co , dzisiaj jakieś balety ? - zapytał Patryk .
- No jasne, zabawimy się ! - wszyscy przytaknęli.
-To jak , widzimy się wieczorem ? - zapytał Mati.
-Przyjdźcie pod dom Kim o 19.
-Okej.
Opowiedzieli żegnając się z nimi buziakiem w policzek.

środa, 2 listopada 2011

Rozdział II

Mila wyciągnęła telefon z kieszeni i spojrzała na wyświetlacz. Wyświetliło jej się imię : Patyk :* .
-Patryk dzwoni.. -powiedziała, a jej serce zabiło szybciej i mocniej.
-Odbieraj ! - krzyknęła Kim i posłała jej uśmiech..
- Haloo ? - powiedziała drżącym głosem do telefonu.
-No cześć.. Słuchaj , moglibyśmy się jakoś spotkać ? Weź Kim, ja wezmę Matiego i się gdzieś przejdziemy..
-No dobra.. Gdzie, kiedy i o której ?
-Może być dzisiaj o 12 .?
- eee.. poczekaj, porozmawiam z Kim i zaraz do Ciebie zadzwonię, dobrze ?
-No spoko , czekam.
Mila odetchnęła z ulgą, a na jej twarzy pojawił się szczery uśmiech. Pierwszy od dłuższego czasu.
-I co .? co mówił .? - dopytywała się ciekawa Kim.
-No chce się spotkać .
-No i ?
-No i Ty idziesz z nami..
-Chyba oszalałaś ! nie będę wam przeszkadzać ! - wykrzyknęła oburzona ..
-No , ale on chce się spotkać i z tobą i ze mną.. Zabiera ze sobą kumpla..
-Aha, to zmienia postać rzeczy. - uśmiechnęła się .
-To jak , mogę zadzwonić i powiedzieć , że na 12 będziemy gotowe.? - zapytała unosząc jedną brew ku górze.
-No jasne.! To dzwoń i chodźmy do garderoby wybrać jakieś ciuchy !
Kiedy Mila rozmawiała z Patrykiem, Kim poszła uszykować sobie jakiś strój. Stwierdziła, że top i krótkie spodenki nie zachwycą kumpla Patryka. Myśląc o tym uśmiechnęła się pod nosem.
-Umówiłam się z nimi w parku o 12. Będą czekać na ławkach na półkolu.- powiedziała Mila wchodząc do garderoby.
-Mila, słuchaj.. a ten jego kumpel jak ma na imię .?
-Uuu.. Widzę ostro.. Mateusz.
-Ojej.. A ma dziewczynę .?
-Kim !? nie poznaję cię.! - zaśmiała się. - z tego co mi wiadomo zerwała z nim jakieś dwa miesiące temu.
-Dlaczego ?
-Podobno miała wiele wrażeń na wycieczce szkolnej.. Krótko mówiąc, zdradziła go.
-Aaa... A ładny jest .?
-Noo.. przystojniak. Piwne oczy, ciemne włosy. Dosyć wysoki, zresztą sama zobaczysz !
-Okej, okej. Przebierasz się ? - zaproponowała Kim.
-No pewnie! - wykrzyknęła ucieszona. Zawsze lubiła przebierać się w ciuchy Kim.
-No to dalej , wybieraj .
Kim wybrała obcisłą sukienkę w kwiaty i buty na obcasie, a Mila wybrała obcisłą, różową bluzkę z dekoltem i czarne spodenki. Do tego swoje ulubione sandałki i była gotowa. Do 12:00 zostało im jeszcze 30 min.
-Idziemy już ? - zapytała Kim.
-Co , już się doczekać nie możesz?! haha. No chodźmy, najwyżej chwile poczekamy.
Dziewczyny zeszły na dół. Kim zakluczyła drzwi od domu i ruszyły wolnym krokiem w stronę parku.
Po niecałych 15 minutach były już na miejscu. Kolejne 15 min zostało do czekania...
Otworzyła oczy, spojrzała na zegarek. Godzina 7:05. Był początek wakacji, a Kim z przyzwyczajenia nie mogła spać dłużej. Może jedną z przyczyn tego, że tak szybko się budziła była przeprowadzka. Nowe miejsce, nowe miasto. Wcześniej mieszkała w Warszawie, w dwupokojowym mieszkaniu wraz z mamą. Nie miała taty. Zginął w wypadku samochodowym dwa lata po jej urodzeniu. Trzy dni temu przeprowadziła się tutaj, do Poznania na stałe. Wcześniej przyjeżdżała tu na wakacje do swojej babci. Jej mama kupiła mały, piętrowy domek. Mimo tego, że była samotną matką, radziła sobie w życiu bardzo dobrze. Pokój Kim znajdował się na piętrze, zresztą całe piętro należało do niej. Własna łazienka i sporych rozmiarów pokój z tarasem, którego sama projektowała wnętrze. Kolor ścian wybrała w jasnym fiolecie, jedna tylko była w ciemniejszym odcieniu, a na niej namalowane czarne róże. Czarne biurko, skórzana sofa, mały stoliczek, fioletowy dywanik, a na ścianie dużych rozmiarów plazma. W pokoju znajdowała się też duża garderoba wypełniona od góry do dołu ciuchami. Ze spokojem zmieściłoby się w niej z pięć osób.
Kim była wysoką szatynką o czekoladowych oczach. Urodę odziedziczyła po mamie. Każdy chłopak zwracał na nią uwagę na ulicy. Jej twarz zawsze promieniała.
Wstała z łóżka, stwierdzając, że bezsensu marnować dzień, mimo tak wczesnej pory. Poszła do łazienki, ogarnęła się i wyszła na taras sprawdzić jaka jest pogoda. Było ciepło, słońce grzało i wiał delikatny, ciepły wiatr. Postawiła na luźny top i krótkie jeansowe spodenki. Poszła się ubrać, po czym włączyła laptopa i usiadła na łóżku. Zauważyła, że na gadu-gadu jest też jej przyjaciółka, którą poznała parę lat temu na wakacjach, tutaj w Poznaniu. Dziewczyny były bardzo ze sobą zżyte. Mila, bo tak się nazywała jej przyjaciółka, miała zupełnie odmienną urodę. Była również ładna, jednak miała blond włosy sięgające ramion i błękitne przejrzyste oczy.
Kim od razu pomyślała, że Mila również nie mogła spać, więc postanowiła do niej napisać.
-Ty też nie mogłaś spać ? ;(
-Noo... - odpisała, a Kim od razu zorientowała się, że coś jest nie tak.
-Chodź do mnie - zaproponowała.
-Właśnie tego mi brakowało ! zaraz będę - odpisała jej i zeszła z gadu.
Minęło zaledwie dziesięć minut, Mila zapukała do drzwi. Kim zbiegła na dół i otworzyła.
-Sprawy sercowe .? - zarzuciła widząc jej bladą, zmartwioną twarz.
-Trafiłaś w dziesiątkę..- Mila wymusiła uśmiech.
-Właź..
-Twoja mama jest? - zapytała niepewnie.
-Nie, nie. Wyszła już do pracy, możesz przeklinać.
-Kurwa ! - krzyknęła na cały głos.
-O rany, Mila.. Aż tak źle ..? - podeszła do przyjaciółki i przytuliła ją.
Trwały tak w objęciach przez dłuższą chwilę.
-Idź do mnie do pokoju. Ja zrobię nam śniadanie i herbaty i zaraz przyjdę.
-Ok. - Mila posłusznie poszła na górę.
Kim uszykowała im pyszne, pożywne kanapki i ciepłe malinowe herbaty. Położyła talerze i kubki na tacę i zaniosła do pokoju. Mila uśmiechnęła się szeroko i zabrała za jedzenie.
-To opowiadaj co się stało.
-Pamiętasz jak Ci opowiadałam o tych chłopakach z Jeżyc ? - zapytała niepewnie Mila..
-No pewnie, że tak . I co z nimi ?
-Bo widzisz... Patryk powiedział mi, że mnie kocha...
-I to jest takie złe?- Kim wytrzeszczyła oczy, i opanowała się od śmiechu.
-No tak.. i się nie śmiej !
-Ale dlaczego ? Nie chcesz dać mu szansy...?
-No właśnie o to chodzi...
-Mów jaśniej ! - Kim zaczęła się już denerwować.
-No bo ja się boję !
-No ale czego , głuptasie?
-Tego, że zrani..
W tym momencie Kim ją przytuliła. Rozmawiały tak dłuższy czas, kiedy zadzwonił telefon Mili ...

-----------------------------------------


komentujcie i wyraźcie swoją opinię.
Czy warto pisać dalej ?? 

wtorek, 1 listopada 2011

Początek.

Czytając opowiadania niektórych użytkowników nabyłam chęci do napisania czegoś swojego. Myślę, że moje historie z nutką fantazji spodobają się Wam.
Mam nadzieję , że ktoś w ogóle będzie to czytał . ; *