środa, 2 listopada 2011

Otworzyła oczy, spojrzała na zegarek. Godzina 7:05. Był początek wakacji, a Kim z przyzwyczajenia nie mogła spać dłużej. Może jedną z przyczyn tego, że tak szybko się budziła była przeprowadzka. Nowe miejsce, nowe miasto. Wcześniej mieszkała w Warszawie, w dwupokojowym mieszkaniu wraz z mamą. Nie miała taty. Zginął w wypadku samochodowym dwa lata po jej urodzeniu. Trzy dni temu przeprowadziła się tutaj, do Poznania na stałe. Wcześniej przyjeżdżała tu na wakacje do swojej babci. Jej mama kupiła mały, piętrowy domek. Mimo tego, że była samotną matką, radziła sobie w życiu bardzo dobrze. Pokój Kim znajdował się na piętrze, zresztą całe piętro należało do niej. Własna łazienka i sporych rozmiarów pokój z tarasem, którego sama projektowała wnętrze. Kolor ścian wybrała w jasnym fiolecie, jedna tylko była w ciemniejszym odcieniu, a na niej namalowane czarne róże. Czarne biurko, skórzana sofa, mały stoliczek, fioletowy dywanik, a na ścianie dużych rozmiarów plazma. W pokoju znajdowała się też duża garderoba wypełniona od góry do dołu ciuchami. Ze spokojem zmieściłoby się w niej z pięć osób.
Kim była wysoką szatynką o czekoladowych oczach. Urodę odziedziczyła po mamie. Każdy chłopak zwracał na nią uwagę na ulicy. Jej twarz zawsze promieniała.
Wstała z łóżka, stwierdzając, że bezsensu marnować dzień, mimo tak wczesnej pory. Poszła do łazienki, ogarnęła się i wyszła na taras sprawdzić jaka jest pogoda. Było ciepło, słońce grzało i wiał delikatny, ciepły wiatr. Postawiła na luźny top i krótkie jeansowe spodenki. Poszła się ubrać, po czym włączyła laptopa i usiadła na łóżku. Zauważyła, że na gadu-gadu jest też jej przyjaciółka, którą poznała parę lat temu na wakacjach, tutaj w Poznaniu. Dziewczyny były bardzo ze sobą zżyte. Mila, bo tak się nazywała jej przyjaciółka, miała zupełnie odmienną urodę. Była również ładna, jednak miała blond włosy sięgające ramion i błękitne przejrzyste oczy.
Kim od razu pomyślała, że Mila również nie mogła spać, więc postanowiła do niej napisać.
-Ty też nie mogłaś spać ? ;(
-Noo... - odpisała, a Kim od razu zorientowała się, że coś jest nie tak.
-Chodź do mnie - zaproponowała.
-Właśnie tego mi brakowało ! zaraz będę - odpisała jej i zeszła z gadu.
Minęło zaledwie dziesięć minut, Mila zapukała do drzwi. Kim zbiegła na dół i otworzyła.
-Sprawy sercowe .? - zarzuciła widząc jej bladą, zmartwioną twarz.
-Trafiłaś w dziesiątkę..- Mila wymusiła uśmiech.
-Właź..
-Twoja mama jest? - zapytała niepewnie.
-Nie, nie. Wyszła już do pracy, możesz przeklinać.
-Kurwa ! - krzyknęła na cały głos.
-O rany, Mila.. Aż tak źle ..? - podeszła do przyjaciółki i przytuliła ją.
Trwały tak w objęciach przez dłuższą chwilę.
-Idź do mnie do pokoju. Ja zrobię nam śniadanie i herbaty i zaraz przyjdę.
-Ok. - Mila posłusznie poszła na górę.
Kim uszykowała im pyszne, pożywne kanapki i ciepłe malinowe herbaty. Położyła talerze i kubki na tacę i zaniosła do pokoju. Mila uśmiechnęła się szeroko i zabrała za jedzenie.
-To opowiadaj co się stało.
-Pamiętasz jak Ci opowiadałam o tych chłopakach z Jeżyc ? - zapytała niepewnie Mila..
-No pewnie, że tak . I co z nimi ?
-Bo widzisz... Patryk powiedział mi, że mnie kocha...
-I to jest takie złe?- Kim wytrzeszczyła oczy, i opanowała się od śmiechu.
-No tak.. i się nie śmiej !
-Ale dlaczego ? Nie chcesz dać mu szansy...?
-No właśnie o to chodzi...
-Mów jaśniej ! - Kim zaczęła się już denerwować.
-No bo ja się boję !
-No ale czego , głuptasie?
-Tego, że zrani..
W tym momencie Kim ją przytuliła. Rozmawiały tak dłuższy czas, kiedy zadzwonił telefon Mili ...

-----------------------------------------


komentujcie i wyraźcie swoją opinię.
Czy warto pisać dalej ?? 

2 komentarze:

  1. Fajny rozdział. :)
    Ogólnie fajnie piszesz itd.
    Pisz dalej, dlaczego by nie?? :]

    Zapraszam na mój blog: http://avki-by-reblfleur.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń