środa, 9 listopada 2011

Rozdział V

Kim widząc strach w oczach Matiego trochę się zdenerwowała. Nie miała pojęcia o co może mu chodzić.
-Tak ?
-Bo widzisz.. Wiem , że się bardzo krótko znamy ... Ale podobasz mi się.. I to strasznie.
Dziewczyna zaniemówiła, kompletnie nie wiedziała co na to odpowiedzieć. Postanowiła wyciągnąć go na parkiet i zostawić tą sprawę na później. Wiedziała, że zachowuje się jak dziecko, że nie powinna uciekać od tego, bo i tak prędzej czy później będzie musiała z nim o tym porozmawiać. Ale miała taką swoją blokadę. Po prostu nie mogła nic z siebie wydusić. Mati jej się bardzo podobał , dlatego takie słowa z jego ust wywarły na niej ogromny szok.
-Chodź zatańczymy - powiedziała odkładając drinka i chwytając go za rękę.
-Nie odpowiesz mi ? - zaparł się .
-Idziesz czy nie ?
-No idę , idę.
Nie mając nic do gadania ruszył za nią na parkiet. Nie miał pojęcia co jest grane.. Nie wiedział czy powiedział coś nie tak , zadręczał się, że może nie podoba się Kim..
Po dłuższej chwili zaciągnęła go na zewnątrz klubu.
-Czemu wyszliśmy ? źle się czujesz? - zapytał zmartwiony.
-Nie, nie. Wszystko jest okej. Chciałam pogadać.
-O czym ?
-O tym co mi powiedziałeś w klubie.. - serce zabiło jej mocniej.
-No więc?  - dopytywał .
-No więc.. Mati.. podobasz mi się, ale czy nie uważasz , że jest trochę za wcześnie na związek?
-Owszem, znamy się bardzo krótko , ale ja czuje , że to miłość od pierwszego wejrzenia.
-Bredzisz. Nie wierze w to.
-Myślisz że robię sobie jakąś zwałę ?!
-Tak, właśnie tak.
-To się grubo mylisz Kim.. - powiedziawszy to odwrócił się na pięcie i poszedł przed siebie.
Wiedziała, że go zraniła.. Po jej policzku spływały łzy .. Ale nie mogła tak po prostu z nim być. Nie po takim czasie. Musiała go poznać , nie chciała przejechać się kolejny raz, nie chciała popełniać tego samego błędu. Zdawała sobie sprawę z tego że Mati może przez jakiś czas przestac się do niej odzywac.
Ruszyła powolnym krokiem w przeciwnym kierunku niż on.. Szła ciemnymi ulicami , łkając cicho.. Dotarła do jakiegoś parku, usiadła na ławce. I siedziała.. Po jakiejś godzinie poczuła wibracje. Spojrzała na telefon, była 21;21 sms od nieznanego numeru.
''Pozwoliłem sobie wziąć Twój numer od Mili, mam nadzieję , że się nie gniewasz. Mimo tego , że  dałaś mi kosza, wiedz , że ja nadal będę walczył . Dam Ci tyle czasu ile tylko będziesz chciała, ale na pewno się nie poddam. Wracaj do domu.. bo zmarzniesz :* Mati .''
Kim zrobiło się od razu cieplej na sercu. Świadomość , że Mateusz nie jest na nią obrażony i to , że da jej czas bardzo ją ucieszyła . Tak jak kazał , ruszyła z ławki i poszła do domu pisząc po drodze sms do Mili , że już wyszła. Po 20 minutach była w ciepłym domu, od razu ruszyła do góry , nalała sobie pełną wannę ciepłej wody . Wzięła kąpiel po czym wykończona zasnęła od razu...

6 komentarzy:

  1. pisz dalej bo masz ogromny talent ;) czekam na następny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. obym się doczekała rozdziału w którym napiszesz że Kim i Mati są razem <3 czekam na następne ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział. kiedy kolejny? pisz szybko!
    zycie-natt.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana, ślędze Twojego bloga od dzisiaj, i wiesz co? Zakochałam się w nim! Ja chce następny rozdział :** Błagam! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. po przeczytaniu stwierdziłam , że "Lubię To"
    też zaczynam prowadzić bloga
    http://sztukajestmiecwyjebane.blogspot.com/ -- > zapraszam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi tez się podobaa!
      Daję do obserwowanych i zapraszam do siebie; )
      http://fucckyeaa.blogspot.com/
      Narazicho . :*

      Usuń